Na początek nowego sezonu i jednocześnie swoje trzecie urodziny opera szykuje jedno z najwybitniejszych dzieł operowych. Zapowiada się ciekawie.
Bizet chciał stworzyć coś bardzo współczesnego jak na ówczesne czasy. Ten pomysł chcemy wykorzystać także w naszej inscenizacji - mówi Beata Redo-Dobber, która w Białymstoku pracuje nad operą "Carmen". Odpowiada nie tylko za reżyserię, ale także za scenografię, kostiumy i ruch sceniczny. To pierwsza w nadchodzącym sezonie premiera Opery i Filharmonii Podlaskiej. To historia tragicznej namiętności żołnierza do nieokiełznanej, dumnej i kapryśnej Cyganki, która rozgrywa się w słonecznej Sewilli. W białostockiej wersji opera ta ma być wierna oryginałowi, ale we współczesnej scenografii. - Chcemy sumiennie pokazać myśl i ducha tej historii, natomiast w obrazie szukamy współczesnego odniesienia, tak by widzowie mogli odebrać ją jako coś bliskiego, autentycznego - mówi Beata Redo-Dobber. Dlatego na scenie zobaczymy żołnierskie mundury czy kombinezony, jakie noszą pracownicy fabryk. Premiera "Carmen" już 25 września, czyli w trzecie urodziny oper