W lipcu ub. roku korzystałem z gościnności "Kierunków", żeby szkicować koncepcję perspektyw rozwojowych współczesnej dramaturgii polskiej. Stawiałem tezę, że zbliża się punkt krytyczny w dominacji estetycznej moralitetu i groteski oraz że droga wyjścia z kręgu powtarzających się ujęć ekspresyjnych prowadzi przez nowe poszukiwania realistyczne. Z pozycji zbyt krótkiego dystansu czasowego trudno byłoby orzec, czy hipoteza taka znajduje potwierdzenie w faktach albo czy była interpretacyjnie mylna. Toteż w obecnych rozważaniach na temat repertuaru współczesnego teatrów krakowskich będę starał się unikać uogólnień zbyt szerokiej natury, pewne jednak wnioski postaram się wyprowadzić po uprzedniej analizie paru aktualnych pozycji dramaturgicznych. Są to wyłącznie jesienne premiery - "Klatka" i "Kondukt" Bohdana Drozdowskiego w Nowej Hucie, "Portret" Jana Pawła Gawlika w Rozmaitościach i "Ktoś dzwoni" Henryka
Tytuł oryginalny
Teatr niech będzie drapieżny
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kierunki" nr 5