EN

2.10.1962 Wersja do druku

Debiut - w celu

Debiut teatralny Bohdana Drozdowskiego poprzedziła groźna burza - w szklance wody. Kie­dy pod koniec 1960 roku opubliko­wał swój "Kondukt", został niecnie oskarżony, że buchnął temat od R. Kapuścińskiego. Rozpętała się w prasie i przed sądem wojna, nie tak święta, jak gorsząca, w której ober­wało się tęgo - nie tylko obwinio­nemu. Dopiero z początkiem bieżą­cego roku autoratatywne orzeczenie ZLP w sprawie "Kapuściński contra Drozdowski" uwolniło tego ostatniego od przykrego zarzutu plagiatu. Pozostał przykry osad na naszych stosunkach publicystyczno-literackich. Istotą sprawy nie jest zapożyczenie, czy podobieństwo tematu. Hamlet czy Faust są genialnymi plagiatami - i nikt nie wini o nie ani Szekspira, ani Goethe­go. Bo ważne jest w literaturze nie ,,co", ale "jak". Dlatego nie dbajmy o orygi­nalność tematu i pytajmy tylko, jak go ukształtował nasz debiutant. Idzie tu o trumnę ze zwłokami zabitego w wypadku kopalnianym górnika, którą

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Debiut - w celu

Źródło:

Materiał nadesłany

"Dziennik Polski" nr 234

Autor:

Tadeusz Kudliński

Data:

02.10.1962

Realizacje repertuarowe