EN

30.11.1962 Wersja do druku

Komedia z trupem

Kiedy czytałem "Kondukt" Drozdowskiego, przypomi­nało mi się pewne zdarze­nie sprzed lat chyba dziesię­ciu. Siedzimy sobie z Macie­jem Slomczyńskim - głoś­nym później Joe Alexem - w jednej z krakowskich ka­wiarń. Popijamy kawkę, jemy ciasteczka, dowcipkujemy - ówczesnym zwyczajem - nieprawomyślnie, aż tu do stolika naszego podchodzi żebrak, z kaszkietem dziwacznie zawie­szonym na dłoni. Skoro lekko speszeni, ociągaliśmy się z datkiem, żebrak wyciąga nad stolik rękę, drugą błyskawicz­nie zdziera z niej kaszkiet, i ponad naszą kawką, ponad ciasteczkami, tuż u nosów na­szych potrząsa kikutem strasz­nym, szantażowym. Datek - rzecz jasna - otrzymał na­tychmiast. A gdy skłoniwszy się grzecznie, na powrót kikut swój przysłonił skronnie kasz­kietem, by- jeśli zajdzie po­trzeba - manewr swój po­wtórzyć przy następnym sto­liku, Słomczyński dla dopeł­nienia miary niestosowności powiada: "Panie, jakeś pan dostał dziesiątkę, to daj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komedia z trupem

Źródło:

Materiał nadesłany

"Współczesność" nr 22

Autor:

Ludwik Flaszen

Data:

30.11.1962

Realizacje repertuarowe