EN

22.08.2015 Wersja do druku

Ile można dekonstruować romantyczne mity?

- Teatr i sztuki performatywne mają doskonałe możliwości i narzędzia do tego, żeby pokazywać nieoczywiste, ukryte powiązania pomiędzy poziomami, bezustannie zmieniać skalę, z mikro na makro, uczyć nas widzenia splątania elementów świata, odkrywania mechanizmów, a nie ekscytowania się terapeutyczną pseudogłębią lokalnych mitologii - rozmowa z Pawłem Wodzińskim i Bartoszem Frąckowiakiem, dyrektorami Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

ARKADIUSZ GRUSZCZYŃSKI: W pierwszym sezonie swojej dyrekcji w Teatrze Polskim w Bydgoszczy postawiliście na problemy globalne. To najważniejsza wolta w stosunku do teatralnego projektu waszych poprzedników, Pawła Łysaka i Pawła Sztarbowskiego. Dlaczego akurat globalność? PAWEŁ WODZIŃSKI: Do niedawna twórcy, a także instytucje, koncentrowali się przede wszystkim na tematyce lokalnej. My się od lokalności nie odżegnujemy, ale dobrze wiemy, że jest jedynie fragmentem rzeczywistości, w której tkwimy. Poprzez perspektywę lokalną można zobaczyć wyłącznie część procesów rozgrywających się współcześnie. A przecież większość zjawisk, które dotyczą naszego życia, ma zarówno wymiar lokalny, jak i globalny. Strasznie trudno rozdzielić te wymiary ze względu na migracje, wolny przepływ towarów, globalne media cyfrowe. Ale jednak funkcjonujemy w nich równolegle. P.W.: Do niedawna można było uznawać, że świata lokalnego doświadczamy namacal

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ile można dekonstruować romantyczne mity?

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com

Autor:

Arkadiusz Gruszczyński

Data:

22.08.2015