Film sensacyjny, muzyczny żart, a może filozoficzny tekst o człowieku uwikłanym w technologie? Widzowie mogą czytać dramat Witkacego wedle uznania - przekonuje reżyser "Szalonej lokomotywy", której premierę zobaczymy jutro o godz. 19 w Teatrze Polskim. - Żaden inny dramat z literatury światowej nie mówi o uwikłaniu człowieka w technologie tak elegancko, prosto i zarazem przejmująco jak "Szalona lokomotywa" - uważa Michał Zadara, reżyser spektaklu. Na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy zaprezentowana zostanie nowatorska adaptacja tekstu Witkacego. Za scenografię posłuży wielka instalacja, na którą składają się fragmenty pociągu skonstruowane z elementów wagonów, lokomotyw i przedziałów wyprodukowanych w bydgoskich zakładach Pesa. Do tego dwa pianina częściowo przerobione na perkusję, a także odpowiednio dostrojona syrena. Instrumentem będzie też tytułowa lokomotywa - do torów podłączone zostaną bowiem syntezatory dź
Tytuł oryginalny
Szalona lokomotywa na bydgoskiej scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Bydgoszcz nr 86