EN

12.04.2013 Wersja do druku

Na nikogo nie czeka!

Dwaj maszyniści porywają pociąg, czyli sensacja i filozofia według Witkacego w Teatrze Polskim Po scenie jeździć będzie kolejka pod­łączona do samplera. Zabrzmią też dwa preparowane pianina. Projek­cje wideo pokażą przesuwający się widok z okien pociągu. Aktorzy będą mówili w tempie narzuconym przez sceniczną machinerię. A jeśli któryś nie zdąży? Trudno, jego kwestia przepadnie. Pociąg jedzie dalej. Jak mówi ob­razowo autor projekcji filmowych Artur Sienicki: ten spektakl pędzi niczym pociąg, którego nie da się zatrzymać, zaś wysiadanie w bie­gu grozi śmiercią. A reżyser Michał Zadara dodaje, że to nieco przy­pomina operę, gdzie muzyka dyk­tuje długość wypowiedzi. Choć... W operze dyrygent i orkiestra są w stanie spowolnić tempo, dopaso­wać się do śpiewaka. Maszyna jest w tym względzie bezlitosna. Dlaczego jeden z najbardziej znanych i najciekawszych współ­czesnych polskich reżyserów posta­nowił przygotować w bydgoskim

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Na nikogo nie czeka!

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 86

Autor:

Mirosława Kruczkiewicz

Data:

12.04.2013

Realizacje repertuarowe