Dwaj maszyniści porywają pociąg, czyli sensacja i filozofia według Witkacego w Teatrze Polskim Po scenie jeździć będzie kolejka podłączona do samplera. Zabrzmią też dwa preparowane pianina. Projekcje wideo pokażą przesuwający się widok z okien pociągu. Aktorzy będą mówili w tempie narzuconym przez sceniczną machinerię. A jeśli któryś nie zdąży? Trudno, jego kwestia przepadnie. Pociąg jedzie dalej. Jak mówi obrazowo autor projekcji filmowych Artur Sienicki: ten spektakl pędzi niczym pociąg, którego nie da się zatrzymać, zaś wysiadanie w biegu grozi śmiercią. A reżyser Michał Zadara dodaje, że to nieco przypomina operę, gdzie muzyka dyktuje długość wypowiedzi. Choć... W operze dyrygent i orkiestra są w stanie spowolnić tempo, dopasować się do śpiewaka. Maszyna jest w tym względzie bezlitosna. Dlaczego jeden z najbardziej znanych i najciekawszych współczesnych polskich reżyserów postanowił przygotować w bydgoskim
Tytuł oryginalny
Na nikogo nie czeka!
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Bydgoski nr 86