EN

8.06.1998 Wersja do druku

Tragedia bez katharsis

Spektakl Pawła Łysaka "Sędzio­wie", według dramatu Stanisława Wyspiańskiego, rozgrywa się współ­cześnie, ale bez konkretnych dat i miejsc. Przedstawienie rozpoczyna się muzyczno-pantomimiczną uwerturą. Joas leży owinięty kołdrą, tuli nędzniutkie skrzypki i próbuje na nich brzdąkać. Za nimi poplamiona kurtyna, która w pewnej chwili zabarwia się, ku jego przerażeniu, w jednym miejscu na czerwono. Wtedy kurtyna idzie w gó­rę, odsłaniając zimne pomieszczenie o nierówno bielonych ścianach. W ką­cie leży przewrócony zlew, niechlujna kanapa. W środku krzątanina, jacyś ludzie pakują coś do metalowych skrzynek, cały czas huczy towarzyszą­ca pracy muzyka, która w całym przed­stawieniu buduje groźny, surowy nastrój. Uwspółcześnione kostiumy, trochę jak z zabiedzonego PGR-u lub podmiejskiej skórzanej elegancji. Spektakl Pawła Łysaka "Sędziowie", według dramatu Stanisława Wyspiań­skiego, rozgrywa się współcześnie, ale bez konkretny

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tragedia bez katharsis

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 133

Autor:

Anna Schiller

Data:

08.06.1998

Realizacje repertuarowe