- Robiąc ten spektakl, wspominałem Boccaccia i jego "Dekameron". Niezwykły przypadek opowieści. Naokoło panuje zaraza, świat się kończy, armagedon, a grupa ludzi, w strachu, w schronieniu, próbując oderwać się od koszmaru tego co na zewnątrz, snuje historie o miłości.
Ta miłość w ich opowieściach przybiera różne twarze, jest byle jaka, tragiczna, śmieszna, idylliczna - poruszają jeszcze inne tematy - ale to miłość góruje nad wszystkim - mówi Leszek Bzdyl, tancerz i współzałożyciel Teatru Dada von Bzdülöw, jeden z twórców przedstawienia "Transmigrazione di fermenti d'amore". Spektakl popularnej gdańskiej sceny tańca miał swoją premierę w grudniu. Już jutro, także w czwartek, możemy go zobaczyć na scenie Malarnia Teatru Wybrzeże ponownie. Jest owa opowieść podróżą przez uniesienia, drżenia, pragnienia, takie teatralne doświadczenie miłości. Twórców nie interesuje spełnienie ani miłości konsekwencje, tylko to, co najprzyjemniejsze - miłosny amok. - Nie chciałem opowiadać o miłosnych traumach. Każdy ma swoje - mówi Leszek Bzdyl. - U nas miłosny ferment trwa cały czas. Wciąż płynie, choć przybiera rozmaite formy. Czy to jest spektakl o miłości, czy o niemożności opowiedzenia o miłości? Na t