- Przeżywanie negatywnych emocji mamy opanowane do perfekcji. Pora nauczyć się opowiadać o historii inaczej, w sposób bardziej ironiczny i bardziej humorystyczny - mówi Michał Walczak, reżyser i jeden z założycieli Pożaru w Burdelu.
Najpopularniejszy warszawski kabaret wystawi w rocznicę powstania warszawskiego kolejną odsłonę spektaklu "Gorączka Powstańczej Nocy". Rafał Gębura: Wystawiacie "Gorączkę" już trzeci rok z rzędu. Za każdym razem to jednak inny spektakl. Dlaczego? Michał Walczak: Za każdym razem przyglądamy się powstaniu warszawskiemu z nieco innej perspektywy. Kolejny powrót do tematu nasuwa nowe refleksje. Zdecydowaliśmy się na nową odsłonę również dlatego, że nie chcemy osiadać na laurach i bazować wyłącznie na materiale, który już mamy. Możemy pozwolić sobie na to, by zmieniać dowolnie spektakl, który już raz wystawiliśmy. Taką przyjęliśmy formułę i świadomie z tego korzystamy. Jaka będzie więc tegoroczna "Gorączka"? M.W.: Zależy nam na rozwoju refleksji: Jak daleko popkultura może przetwarzać takie wydarzenia jak powstanie warszawskie? Kiedy wystawialiśmy spektakl po raz pierwszy, próbowaliśmy znaleźć alternatywną narrację wobec te