Jeszcze kilka lat temu była zapomnianą artystką. Słuchała jej garstka miłośników polskiej piosenki. Potem, za sprawą serialu telewizyjnego, wszyscy zaczęli interesować się twórczością tej wybitnej wokalistki, w której żyłach płynęła również krew rosyjska i ukraińska.
Mowa oczywiście o Annie German, która w latach 60. i 70. zrobiła międzynarodową karierę, bo potrafiła śpiewać w kilku językach. Zdobywała liczne nagrody na polskich i zagranicznych festiwalach, nagrała kilkadziesiąt płyt, występowała w Europie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, a nawet w Mongolii. Jej sława nie trwała jednak zbyt długo - artystka zmarła na ciężką chorobę w wieku 46 lat. Jej interesującą twórczość przypomną aktorzy Teatru Zagłębia w recitalu "Echa miłości - wspomnienie o Annie German", składającego się z fragmentów wspomnień męża Anny, w którego wciela się Grzegorz Kwas. Przeniosą one widza w klimat kolejnych piosenek wykonywanych przez Beatę Marczewską przy akompaniamencie Dariusza Szwedy. Nie zabraknie znanych utworów, jak "Człowieczy los" czy "Tańczące Eurydyki", oraz nowych aranżacji mniej znanych kompozycji. Recital odbędzie się w Muzeum Historii Katowic w Dziale Etnologii w Katowicach-Nikiszowcu w sobotę 8