W Powszechnym {#au#207}Fredro{/#}. Oglądam to przedstawienie raz któryś, jest bowiem wyborne, a dojrzewa jak wino, co się w teatrze - przyznają Państwo - nie zawsze przydarza. "Męża i żonę" wstawiono na afisz dla uczczenia 200. rocznicy urodzin hrabiego z Bankowej Wiszni i to w tym wszystkim najsmutniejsze: gdyby nie jubileusz, kto wie, czy mielibyśmy choć tyle z Fredry... A jest co grać. Komedie hrabiego Aleksandra nigdy nie utraciły szyku, wdzięku i smaku, co przy wybornym piórze i nieocenionym polu dla aktorów po wsze czasy pozostanie magnesem dla teatrów. Inna rzecz: kto może grać Fredrę. Niewielu. Jest to największa przeszkoda do wzięcia. Rola Fredrowska musi być kreacją, inaczej stać się może swoją własną karykaturą. Nic dziwnego, że Krzysztof {#os#694}Zaleski{/#} zapukał do drzwi Powszechnego, sceny gwiazd. I tak też obsadził "Męża i żonę". Dość powiedzieć, że w domu Wacława usługuje kamerdyner dawno już uszlachc
Tytuł oryginalny
Manewry miłosne
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Nasze Codzienne nr 24