EN

10.12.1993 Wersja do druku

Manewry miłosne

W Powszechnym {#au#207}Fredro{/#}. Oglądam to przedstawienie raz któryś, jest bowiem wyborne, a dojrzewa jak wino, co się w te­atrze - przyznają Państwo - nie zawsze przydarza. "Męża i żonę" wstawiono na afisz dla uczczenia 200. rocznicy uro­dzin hrabiego z Bankowej Wi­szni i to w tym wszystkim najsmutniejsze: gdyby nie jubi­leusz, kto wie, czy mielibyśmy choć tyle z Fredry... A jest co grać. Komedie hra­biego Aleksandra nigdy nie utraciły szyku, wdzięku i sma­ku, co przy wybornym piórze i nieocenionym polu dla aktorów po wsze czasy pozostanie mag­nesem dla teatrów. Inna rzecz: kto może grać Fredrę. Niewielu. Jest to największa przeszkoda do wzięcia. Rola Fredrowska musi być kreacją, inaczej stać się może swoją własną karyka­turą. Nic dziwnego, że Krzysztof {#os#694}Zaleski{/#} zapukał do drzwi Po­wszechnego, sceny gwiazd. I tak też obsadził "Męża i żonę". Dość powiedzieć, że w domu Wacława usługuje kamerdyner dawno już uszlachc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Manewry miłosne

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Nasze Codzienne nr 24

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

10.12.1993

Realizacje repertuarowe