EN

27.07.1994 Wersja do druku

Łódzki Holender

Znakomity nasz dyrygent Antoni Wicherek dawno już dał się poznać jako wybitny specjalista od muzyki Ryszarda Wagnera.

Już przed dwudziestu laty, gdy był dyrektorem Teatru Wielkiego z powodzeniem przygotował w Warszawie "Tannhausęra", a operowi bywalcy mają jeszcze w świeżej pamięci wspaniale przezeń prowadzone, także na warszawskiej scenie, najtrudniejsze bodaj z arcydzieł niemieckiego mistrza, tj. "Parsifala"? Nic dziwnego, że na zakończenie kolejnego sezonu w kierowanym przez siebie łódzkim Teatrze Wielkim wybrał także dzieło Wagnera, i to jedno z tych najbardziej lubianych przez miłośników opery, a mianowicie "Holendra tułacza". Poprowadził go też wspaniale, wydobywając z partytury cały dramatyzm tej mrocznej muzyki i umiejętnie eksponując charakterystyczne motywy przewodnie. No i przede wszystkim zdołał zgromadzić wyśmienity zespół solistów, jak Hanna Lisowska, która w Wagnerowskich rolach błyszczała już na scenie nowojorskiej Metropolitan Opera, a tutaj wspaniale zaśpiewała partię nieszczęśliwej Senty, jak znakomity odtwórca tytułowej roli Włodzimi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Łódzki Holender

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna" nr 174

Autor:

Teresa Grabowska

Data:

27.07.1994

Realizacje repertuarowe