EN

17.07.1994 Wersja do druku

Holender tułacz w Łodzi. Piękne pożegnanie dyrektora znakomitej sceny

W Teatrze Wielkim w Łodzi dał swą pożegnalną premierę "Holendra tułacza" Richarda Wagnera były dyrektor tej sceny Antoni Wicherek. To bardzo ciekawa i oryginalna postać artystyczna. Bezsprzecznie znakomity muzyk i świetny kapelmistrz, umiejący pracować z zespołami jak mało kto w Polsce. Jego założenia artystyczne i praktyka działania są tak wolne od pozy i popisów, jak to tylko możliwe. Do sukcesów - twierdzi - dochodzi się tylko przez poważny stosunek do muzyki i przez ciężką pracę. Natchnienia i iluminacje to wspaniałe rzeczy, tylko że nie dla zespołu: tutaj decyduje wiedza, przygotowanie, pewność siebie i precyzja. A tego szuka się w partyturze, a nie w obłokach. Dyrygent w operze odpowiada za wszystko, bo to on od strony muzycznej kieruje spektaklem i u niego śpiewacy i zespół szukać będą ratunku, gdy coś się nagle rozsypie. I tak dalej, i dalej... Są kraje, gdzie tego rodzaju poglądy na sztukę (nie tylko operową) są niezwykle cenio

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Holender tułacz w Łodzi. Piękne pożegnanie dyrektora znakomitej sceny

Źródło:

Materiał nadesłany

"Wiadomości kulturalne" nr 8

Autor:

Janusz Łętowski

Data:

17.07.1994

Realizacje repertuarowe