Europejska kultura opierała się zawsze na pamięci i nostalgii, na hydrze pamiątek. Tymczasem idzie nowe i wszystko wymiata, wietrzy i czyści. Może jednak nie wszystko stracone, skoro młodzi biorą się za Mickiewicza. Michał Zadara (rocznik 1976) wyreżyserował całe "Dziady". Całe, każdą linijkę, każdą część, bez skrótów - pisze Ewa Mazgal w Gazecie Olsztyńskiej.
Przede mną sprzątanie piwnicy. Radykalne. Gromadzone przez lata niepotrzebne przedmioty osiągnęły masą krytyczną. Wszystko do wywalenia. Zostanie stojak na choinkę i bombki. Teraz zresztą jest moda na minima-lizm. Ja nie kieruję się modą, tylko własną wygodą. Ale oczywiście nie opuszczają mnie wątpliwości. Bo czy w tym powszechnym szale sprzątania, wyrzucania i minimalizowania, czegoś nie utracimy? Europejska kultura opierała się zawsze na pamięci i nostalgii, na hydrze pamiątek. Nasza zbiorowa wyobraźnia chętnie zapuszcza się na realne i wirtualne strychy w poszukiwaniu inspiracji. Swoje legendy mają też przecież piwnice. Tymczasem idzie nowe i wszystko wymiata, wietrzy i czyści. Może jednak nie wszystko stracone, skoro młodzi biorą się za Mickiewicza. Michał Zadara (rocznik 1976) wyreżyserował całe "Dziady". Całe, każdą linijkę, każdą część, bez skrótów. Kilkugodzinne przedstawienie będzie można zobaczyć w przyszłym roku we Wro