- Gdybym nie przeczytała uzasadnienia, nie wiedziałabym co przedstawia ten znak. Zupełnie nie kojarzy się ani z budynkiem, ani z misją, przed jaką stoi Centrum Spotkania Kultur - tak o zwycięskim projekcie na logo CSK mówi dr hab. Maria Sękowska, grafik z UMCS. Zwycięska propozycja za 15 tysięcy złotych wywołała krytykę zarówno ekspertów, jak i internautów. "Puste pudło", "Smoleńsk", "kura", "wersalka", "schabowy" - oceniają.
Konkurs na identyfikację wizualną Centrum Spotkania Kultur ogłoszono w maju. Jego celem było wyłonienie projektu identyfikującego CSK jako "instytucję międzykulturową, otwartą na dialog społeczny, współpracującą ze środowiskiem naukowym i biznesowym oraz zaangażowaną w inicjowanie projektów artystycznych". Brakujący element - pole do działania Przewodniczącym komisji konkursowej został Peddy Mergui, mieszkający w Izraelu, a pochodzący z Maroka projektant i wykładowca akademicki specjalizujący się w komunikacji wizualnej oraz brandingu. W komisji byli jeszcze m.in. lubelski plastyk Jarosław Koziara, dr Sławomir Plewko, grafik i wykładowca Instytutu Sztuk Pięknych UMCS oraz dr hab. Dawid Korzewka, prezes Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej. Spośród blisko 300 nadesłanych propozycji, ich zdaniem na pierwsze miejsce zasłużyła Agata Wrześniewska, 24-letnia absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Przewodniczący jury o zwycięski