O fenomenie, jakim niewątpliwie była Violetta Villas, powstanie serial telewizyjny. Nad jego scenariuszem pracują dwaj autorzy związani z Trójmiastem: Wojciech Fułek, były wiceprezydent Sopotu, autor książek i scenariuszy do filmów dokumentalnych, oraz Paweł Chmielewski, reżyser.
Violetta Villas przez lata fascynowała głosem. Ale równie fascynujące było jej życie, pełne dramatycznych zakrętów oraz wzlotów i upadków. Stała się gwiazdą światowej sławy, z którą w Las Vegas śpiewał sam Frank Sinatra, a Christian Dior szył dla niej kreacje. W Polsce jedni ją uwielbiali, inni wyśmiewali. Zaczęło się od małej fotografii Wojciech Fułek nie zdradza jeszcze wielu szczegółów o samym serialu. Przyznaje, że to on był pomysłodawcą jego powstania. Sama idea pojawiła się po spotkaniu z pewnym mieszkańcem Sopotu. - Przyszedł do mnie pewien pan ze zdjęciem Violetty Villas, na którym widniał autograf gwiazdy. I powiedział, że otrzymał go podczas pierwszego, sopockiego festiwalu piosenki, na którym Villas wystąpiła. Dodał, że skoro ja pisałem o historii Opery Leśnej, to jestem najwłaściwszą osobą, do której to zdjęcie powinno trafić. Dostałem je więc. Było niewielkie. A ja, patrząc na nie, pomyślałem, że