EN

3.07.2015 Wersja do druku

Sytuacje niewygodne

- Uderzyła mnie obecność uniwersalnych, matematycznych szablonów w dramatach Ibsena i zachwycił Strindberg, przy jednoczesnym buncie wobec niego. Moim zdaniem właśnie ci dwaj dramatopisarze kładli podwaliny pod rewolucyjną drogę dwudziestowiecznej dramaturgii - mówi Yana Ross w rozmowie z Łukaszem Drewniakiem w miesięczniku Teatr.

ŁUKASZ DREWNIAK Chciałbym, żebyśmy w tej rozmowie skupili się nie na spektaklach, "Koncercie życzeń" i "Naszej klasie, dzięki" którym polscy widzowie dowiedzieli się, że jest taka dziewczyna, Yana Ross, i robi niewygodny teatr, ale na mało znanych kontekstach Twojej twórczości. Tych z przeszłości i tych obecnych Bo one trochę inaczej oświetlają Twój debiut u nas albo decyzję o sięgnięciu po dramat Słobodzianka w Wilnie. Znam Cię już dobrych parę lat, ale ciągle nie mogę się połapać w kwestii Twego pochodzenia. Każdy artysta jest "skądś": z jakiegoś miasta, kraju, narodu, religii, tradycji, kultury. Yana, skąd jesteś? YANA ROSS Kryzys tożsamości towarzyszy mi właściwie od urodzenia. Gdzieś na wybrzeżu Bałtyku, między dwoma łotewskimi portami: Lipawą i Windawą, jako mała dziewczynka bawiłam się lalkami, używając zlepu ulicznych dialektów języka łotewskiego i rosyjskiego. W domu matka mówiła po angielsku, a ojciec mieszanką języ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sytuacje niewygodne

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 6 online

Wątki tematyczne