EN

10.06.1995 Wersja do druku

Kolonia karna w Teatrze Wielkim. Maszyna śmierci na operowej scenie

Wydarzeniem artystycznym wysokiej miary stała się wczorajsza polska prapremiera opery Joanny Bruzdowicz "Kolonia karma" na Scenie Kameralnej warszaw­skiego Teatru Wielkiego. Polska kompozytorka - znana w Europie i obu Amerykach, a mieszkająca obecnie w Belgii - stworzyła to dzieło w 1967 r., na zamówienie opery w Pradze, jed­nak przygotowania do wystawienia przerwały wypadki 1968 r. "Kolonia karna" jest wierną operową adaptacją słynnego opowiadania Franza Kafki na­pisanego w 1916 r., a uznanego powszechnie za proroczą wizję funkcjo­nowania mechanizmu zagłady w syste­mie totalitarnym. Głównym bohate­rem tej ponurej, nie pozbawionej jed­nak groteskowego, makabrycznego hu­moru, historii jest maszyna śmierci. "Kolonię karną" Joanny Bruzdowicz wystawiano dotąd tylko na Zachodzie. Obecna warszawska inscenizacja jest dziełem wybitnych artystów. Meir Minsky (urodzony w 1949 r. w Łodzi, rodzice wyemigrowali do Izraela, gdy był niemowlęciem) należy do świato­w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kolonia karna w Teatrze Wielkim. Maszyna śmierci na operowej scenie

Źródło:

Materiał nadesłany

"Express Wieczorny" nr 134

Data:

10.06.1995

Realizacje repertuarowe