EN

16.07.1995 Wersja do druku

Listy. Kolonia karna

Wyrok? Właśnie przeczytałam negatywną kry­tykę na temat wystawienia mojej opery "Kolonia karna" (WK nr 26). Choć każdy ma prawo mieć subiektywną opinię na każdy temat i choć sama w tym ogromnie długim artykule trochę zostałam oszczę­dzona, zasmucił mnie, jako kompozytora i artystę, fakt, że krytyk "Wiadomości Kul­turalnych" może pozwolić sobie na wyda­wanie tego typu kategorycznych wyro­ków (w wypadku "Kolonii karnej" to słowo pasuje jak ulał!) na temat opinii, które pu­bliczność obecna czy przyszła Opery Na­rodowej ma i mieć musi o twórczości współczesnej w całości! Ale to nihil novi. Tego typu "proroctwa" wygłaszało wielu krytyków w przeszłości i na szczęście nigdy nie wpłynęły one na losy dzieł, na które napadali, ani też na re­akcje i opinie publiczności! Gdyby tak było, jak autor agresywnie oświadcza, re­pertuar operowy skończyłby się już daw­no na "Orfeuszu i Eurydyce"... bo wtedy jeszcze w gazetach o muzyce nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Listy. Kolonia karna

Źródło:

Materiał nadesłany

"Wiadomości Kulturalne" nr 29

Data:

16.07.1995

Realizacje repertuarowe