EN

30.06.2015 Wersja do druku

Gdy grano "Kobrę", ulice się wyludniały

- Jeszcze kilka lat temu premiery mieliśmy co tydzień. W tej chwili spektakle są rzadko i często są to powtórki. Premierę mamy raz w miesiącu. Takiego teatru jak w latach 80. czy 90. już nie ma - z Katarzyną Dzierzbicką, autorką książki "50 lat Teatru Telewizji", rozmawia Agnieszka Kalinowska w Rzeczpospolitej.

Od kilku lat Teatr Telewizji przeżywa kryzys, choć kiedyś był niezwykle popularny. Jak wyglądały jego początki? - Pierwsze eksperymentalne emisje programów odbyły się w 1938 roku, ale trudno to nazwać telewizją. To były pierwsze próby. Fragmenty Teatru Telewizji wyemitowano 15 listopada 1952 roku i była to "Lalka" z Teatru Polskiego w Warszawie. W roli głównej występowała Nina Andrycz. Miesiąc później nadana została transmisja, ale też fragmentów - tym razem "Króla i aktora" z Teatru Kameralnego w Warszawie. Ale to jeszcze nie był prawdziwy Teatr Telewizji? - Tak naprawdę historia Teatru Telewizji, czyli spektakli emitowanych od początku do końca i przygotowywanych specjalnie dla telewizji, rozpoczęła się 6 listopada 1953 roku. Pierwszym przedstawieniem było "Okno w lesie" w reżyserii Józefa Słotwińskiego. Wszystkie spektakle grano na żywo, bo telewizja nie miała możliwości, by je nagrywać. Kiedy to się zmieniło? - Jednym z pi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdy grano "Kobrę", ulice się wyludniały

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 150

Autor:

Agnieszka Kalinowska

Data:

30.06.2015