EN

27.06.2015 Wersja do druku

Szalone nożyczki marszałka

- Kiedy środków jest dużo, nikt nie pyta cię o artystyczne wybory. Ale gdy budżetowych pieniędzy jest mniej, zaczynają się sformułowania w rodzaju: artystyczne ambicje proszę zawiesić na kołku, teatr musi zarabiać! Teatr musi przynosić dochody! - mówi Tomasz Konina w dwutygodniku.com

MICHAŁ CENTKOWSKI: Obchodzimy w tym roku jubileusz 250-lecia teatru publicznego w Polsce, wiele mówi się przy tej okazji o jego roli, zadaniach, o misji. Ludzie teatru definiują tę misję dość podobnie, zupełnie inaczej rzecz ma się w przypadku ludzi, którzy kształtują w naszym kraju politykę kulturalną. Co dla ciebie oznacza misja teatru publicznego? TOMASZ KONINA: Wierzę w teatr wtedy, gdy jest on szczery i dotkliwy. Taki, który czegoś nas uczy i który swojego widza traktuje poważnie. Dlatego zawsze zapraszaliśmy naszych gości, publiczność w różnym wieku, z różnych środowisk, dysponujących różnym kapitałem kulturowym do rozmowy na tematy trudne, czasem niewygodne, ale dla nas wszystkich ważne i aktualne. I to jest ten teatr, w którym zaczynając nową produkcję, nie wiemy, czym ona będzie, jak ta przygoda się skończy. To tylko w farsie od początku jest wiadomo, do czego to wszystko prowadzi - do mniejszych lub większych salw śmiechu. Natomia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szalone nożyczki marszałka

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dwutygodnik.com nr 162

Autor:

Michał Centkowski

Data:

27.06.2015