EN

15.02.1983 Wersja do druku

Szaleństwa panny Magdaleny

Jeśliby nawet przyjąć, że emancypacja jest dziś choć w małym stopniu aktualna, to z całą pewnością dzisiejszym emancy­pantkom trudno byłoby się ziden­tyfikować z Madzią Brzeską, czy z jakąkolwiek bohaterką powieści Prusa. Aż, dziw jak bardzo odda­liliśmy siej już od czasów, w któ­rych odbywało się tresowanie co­raz to nowych pokoleń młodych samiczek na dobre matki i żony. I choć można by znaleźć w "Eman­cypantkach" typy ludzkie mające odpowiedniki wśród naszych współ­czesnych znajomych, to jednak wszystko dziś wygląda inaczej. Myślę, że dziewczęta, które przyjdą do Teatru "Bagatela" na "Szaleństwa panny Magdaleny" nie omieszkają zapytać "A cóż mnie to obchodzi?!" Chyba, że lubią wieloodcinkowe seriale telewi­zyjne. To jest bowiem drugi mo­żliwy sposób odbierania tego przedstawienia. Inscenizacja Włodzimierza Nurkowskiego przypomina zresztą film. Sceny montowane są na wzór ujęć filmowych. Niesie to co prawda z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaleństwa panny Magdaleny

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa nr 32

Autor:

Dorota Krzywicka

Data:

15.02.1983

Realizacje repertuarowe