EN

16.06.2015 Wersja do druku

Dyrygent gwiazd

- Dotychczas w Polsce występowałem tylko w repertuarze klasycznym. Czuję za plecami publiczność, która reaguje żywo i odpowiada na to, co słyszy ze sceny. Dobre przedstawienie otrzymuje energię płynącą od widzów. Wnioskuję z tego, że nasza publiczność lubi operę klasyczną. Wiem, że lubi również muzykę współczesną, bo przez lata była tak wychowana, że na nią żywo reaguje - z Andriyem Yurkevychem, od sezonu 2014/15 dyrektorem muzycznym Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, rozmawia Wojciech Giczkowski

Kiedy otworzy się portal YouTube i wpisze Pana nazwisko, to pojawiają się setki tysięcy odsłuchań utworów muzycznych i arii wykonanych pod Pana batutą. Przeciętny odbiorca muzyki w Polsce nie zdaje sobie często sprawy, że jest Pan dyrygentem tak popularnym na świecie, a do tego także dyrektorem muzycznym Opery Narodowej w Warszawie. Na dodatek jest Pan dyrygentem uwielbianym przez wielkie śpiewaczki operowe. A więc to nie przypadek, że dyryguje pan w przedstawieniach, w których śpiewają gwiazdy? - To może być przypadek. Kiedy przyjechałem do Włoch 15 lat temu, na Ukrainie już nie miałem czego szukać, no i pociągał mnie świat wielkiej opery - innej niż ta, z jaką miałem wcześniej styczność. Rozpocząłem kursy mistrzowskie u trzech mistrzów włoskich oraz uczyłem się języka. Zobaczyłem świat, do którego chciałem otworzyć drzwi i wejść. Nie wiedziałem wówczas, że mam zdolności do dyrygowania belcanto, a ten dar nie jest dany każdemu a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dyrygent gwiazd

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr dla Was

Autor:

Wojciech Giczkowski

Data:

16.06.2015