EN

20.10.1992 Wersja do druku

Zamek z wytrychem

Pol Quentin, który dla Barraulta opracowywał "Zamek", twierdził, że adapta­cja stanowi problem, z którego nigdy nie ma typowego wyjścia. Trzymać się kur­czowo tekstu, czy swobodnie go przekształcać? Przerabianie jednego utworu na inny musi go zmieniać. I to jest nieuchronne. Chodzi o to, by rezultat do jakiego się zmierza był identyczny: przekazanie publiczności odczuć wiernych oryginało­wi. Jest to, jakby mogło się wydawać, założenie tak oczywiste, że aż banalne. I nie ma potrzeby przypominania go. Zwłaszcza fachowcom. A przecież... nie wszy­stkim.

Pan Henryk Baranowski, polski reżyser, prowadzący własną placówkę teatralną w Berlinie, wystawił na scenie Teatru Szwedzka 2/4 - "Zamek" Franza Kafki. Jak wiadomo, w oryginale jest to dość gruba po­wieść, ale dla potrzeb teatru by­ła przysposabiana wielekroć, przede wszystkim przez Maxa Broda, a następnie innych adap­tatorów wychodzących z "kano­nicznego" tekstu Broda (vide: cy­towany na wstępie Pol Quentin). Pan Baranowski posłużył się własną transpozycją sceniczną znakomitego dzieła. Jednak - i tu nastąpiło pewne nadużycie - nie jest to żadna "adaptacja", jak mylnie informują program i afi­sze, ale szereg swobodnych ko­mentarzy do utworu, którym posłużono się jako tytułem przed­stawienia. ' Każdy ma prawo do swobod­nego snucia myśli na dowolny temat. Od niedawna nawet do publicznego upowszechniania tych dywagacji, bez jakichkol­wiek ograniczeń administracyj­nych. Ale byłoby np. nieprzyzwoitością własne, swobo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamek z wytrychem

Źródło:

Materiał nadesłany

"Nowy Świat" nr 247

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

20.10.1992

Realizacje repertuarowe