EN

5.01.2006 Wersja do druku

Nie możemy stać w miejscu

- Mamy dwa obowiązki. Wobec dzieła, by pokazać je w takim kształcie, w jakim zostało napisane w przeszłości, oraz wobec współczesnego widza, aby tamto dzieło objawiło mu nową treść, tu i teraz - mówi MARIUSZ TRELIŃSKI, dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie.

Dwie wizje Opery Narodowej. Teatr Wielki w Warszawie: konflikt między dyrektorami wynika z odmiennych pomysłów, których nie da się połączyć w spójną całość. Rz: Czy w tym teatrze da się zrealizować własny program artystyczny? Mariusz Treliński [na zdjęciu]: Jesteśmy po trzech premierach bardzo dobrze przyjętych przez krytykę i publiczność. Przed nami "Wozzeck", potem "Cyganeria", powstająca w koprodukcji z Operą w Waszyngtonie, wieczór baletowy Jiriego Kyliana i "Czarodziejski flet" w inscenizacji Achima Freyera. Dopinamy plan na następny sezon, ale wobec zaistniałych faktów trudno byłoby podejmować zobowiązania, za które nie bylibyśmy odpowiedzialni. W Operze Narodowej ma więc miejsce konflikt wizji? Kazimierz Kord: Jest jedna wizja, a z drugiej strony - chęć wpłynięcia na nią. Przychodząc tu, wyraźnie określiliśmy przestrzeń, za którą ma odpowiadać każdy z nas. Dyrektor Treliński - za dobór premier i realizatorów, za to, j

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie możemy stać w miejscu

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 4

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

05.01.2006

Wątki tematyczne