EN

29.06.1997 Wersja do druku

W oparach Chopina

,,Cel wystawienia u nas "Chopina" po blisko 30-letniej przerwie jest tajem­nicą kierownictwa opery. Dzieło w osnowie swej pozbawione pierwiast­ków twórczych, więc martwe, skazane jest na zagładę. Niech więc nie łudzą się na placu Teatralnym, że "Chopin" zasili pustą kasę [...]." To nie ja. To Piotr Rytel w roku 1933. Ale wystar­czy w miejsce "blisko 30" wstawić "64" - i pasuje jak ulał do dzisiejszej sytuacji. Dziś również trudno docięć, z jakiego powodu "na placu Teatral­nym" uszczęśliwiono nas wspomnia­nym dziełem. Ponieważ wśród realiza­torów spotykamy włoskie nazwiska (Gabriele Amadori - scenografia; Dalia Gallico - kostiumy), zaś reży­serię powierzono polskiemu reżysero­wi z Mediolanu Michałowi Znaniec­kiemu, można snuć domysły, że cho­dzi o współpracę z włoskimi scenami operowymi, które - kto wie? - są być może "Chopina" ogromnie sprag­nione. Może zatem chodzi o przypa­dek repertuarowej Realpolitik... Utwór ten miał i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W oparach Chopina

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 13

Autor:

Olgierd Pisarenko

Data:

29.06.1997

Realizacje repertuarowe