EN

20.05.1997 Wersja do druku

Chopin na głosy

W Teatrze Narodowym, we włoskiej operze Giacomo Orefice, rozbrzmiewa muzyka Fryderyka Chopina. Twórca dzieła przypomniał w nim wspaniałe, niegdyś niemodne utwory polskiego kompozytora. Dziś to jego opera, a nie muzy­ka Chopina, jest ciekawym zabytkiem. Najnowsza premiera opery "Chopin" Giacoma Orefice w Teatrze Narodowym budzi rozmaite skojarzenia. Z kanału orkiestrowego słyszymy dosko­nale znane nam motywy Chopi­nowskich utworów; świetnie zorkiestrowane, znakomicie wy­konane pod batutą Grzegorza Nowaka. A na scenie snują się, bardzo od publiczności oddalo­ne, postacie śpiewaków, podej­mujące Chopinowską melodię, których perypetie w gruncie rze­czy mało nas obchodzą. No, mo­że poza postacią tytułową. Ale jedynie z tej racji, że osoba Fry­deryka Chopina jest blisko zwią­zana odczuciami każdego Pola­ka, a Leszek Świdziński bardzo pięknie ukazał (i zaśpiewał) po­stać bochatera opery. Tym niemniej, na samym początki XX stulecia dzieło Or

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chopin na głosy

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 116

Autor:

Ewa Solińska

Data:

20.05.1997

Realizacje repertuarowe