Trzeba mieć dużo samozaparcia i talentu, aby zaistnieć na mapie kulturalnej stolicy, obejmując scenę przy ul. Szwedzkiej. Był tam niegdyś objazdowy Teatr Ziemi Mazowieckiej, potem zaś pogardzany przez krytyków i teatromanów Teatr Popularny. To dotychczas "spalone" miejsce dla sztuki w sezonie 1990/91 objęła znana ze swych wcześniejszych dokonań tzw. grupa zielonogórska.. "Kończy się XX wiek, chcemy na scenie zweryfikować jego dorobek literacki. Przekonać się, co z XX-wiecznych przemyśleń było istotne, co zaś okazało się tylko przemijającą modą - to zdanie wygłoszone przez szefa grupy Wojciecha Maryańskiego jako credo nowego teatru przy Szwedzkiej przyjęte było z niedowierzaniem! Maryańskiemu jednak już po pierwszym sezonie udało się udowodnić, że nie ma złych miejsc do prowadzenia teatru. Oprócz "grupy zielonogórskiej" wystawiającej "Historię" Gombrowicza, "Wesele krwi" (nowe tłumaczenie "Krwawych godów" Lorki) i "Pok
Tytuł oryginalny
Szwedzka znów w formie
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie codzienne" nr 19