"Portret damy" wg Henry'ego Jamesa w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.
Najnowsza produkcja Teatru Wybrzeże przytłoczyła wszystkich. Nadmiarem słów, obrazów, kontekstów, maniery, rozmiarami dekadencji i bezwstydnego fatalizmu. Dzieło Eweliny Marciniak zapowiadało się nieźle, ale nikt nie mógł przypuszczać, że staniemy się świadkami zdarzenia wyjątkowego. "Portret damy" w rękach kobiet: Magdy Kupryjanowicz, Eweliny Marciniak, Katarzyny Borkowskiej, Dominiki Knapik, ma swoje wady, jednak ilość zalet zdecydowanie predystynuje gdański spektakl do miana najlepszego na Pomorzu od wielu miesięcy. Kobiety opowiedziały historię głównej bohaterki przez pryzmat lęków nie tylko klasowych czy obyczajowych, ale pozwoliły sobie ją zdekonstruować seksualnie i gatunkowo. Isabel Archer rozpisana została przez Henry'ego Jamesa na dźwięki i tony swojej epoki, czyli schyłku XIX wieku w Ameryce i Europie. Bohaterka jawi się jako pełna sprzeczności dama, która próbuje odszyfrować sprzeczności wszelkie: świata, ludzi i przedmiotów.