EN

22.05.2015 Wersja do druku

Białostocki Teatr Lalek daje szanse aktorom dotrzeć do dorosłych

"Krzywa wieża" Nadieżdy Ptuszkiny pod opieka art. Wojciecha Szelachowskiego w Białostockim Teatrze Lalek. Pisze Jerzy Doroszkiewicza w Kurierze Porannym.

Andrzej Beya-Zaborski i Maria Jolanta Rogowska kreują na scenie małżeństwo z dwudziestoletnim stażem. Rosyjska dramaturg Nadieżda Ptuszkina w komedii "Krzywa wieża" podąża drogą Gogola. Od pierwszej sceny tego kameralnego spektaklu uśmiech nie schodzi widzom z twarzy. Widzą przecież niepowtarzalnego komendanta posterunku policji w Królowym Moście z trylogii "U Pana Boga za..." Jacka Bromskiego. Ale też w Andrzeju Beya-Zaborskim widzą znakomitego aktora, który doskonale czuje scenę, publiczność i zwyczajnie wie, co ma robić. A cóż takiego robi? Je kolację, ogląda wiadomości, mecz, prosi żonę o dokładkę, piwo. Nie słucha zupełnie, co ona ma mu do przekazania. Zwykłe życie, rutyna małżeńska, która swoim codziennym komizmem wzbudza salwy śmiechu. Szczególnie, kiedy tej drugiej stronie do śmiechu wcale nie jest. Bo oto ona - matka i żona - postanawia go zostawić. Nad talerzem z kartoflami i kotlecikiem, pomiędzy jedną a drugą bramką, przegran

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Białostocki Teatr Lalek daje szanse aktorom dotrzeć do dorosłych

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 97

Autor:

Jerzy Doroszkiewicz

Data:

22.05.2015

Realizacje repertuarowe