Weszła jak gwiazda z przewieszonym przez ramię futrem. Ale robiła wrażenie nieco onieśmielonej. Kilka razy powtórzyła, że wraca "do swojego miasta", "do swojej Łodzi". Aktorka i producentka filmowa Małgorzata Potocka [na zdjęciu] jest od wczoraj [1 stycznia] dyrektorką łódzkiej telewizji.
Tuż przed godz. 15 przed telewizję podjechał granatowy peugeot. Wysiadł z niego Jan Dworak, prezes TVP, a później Małgorzata Potocka. Mimo zimna i odwilży nie śpieszyła się z wejściem do środka, komuś pomachała ręką, przywitała się z pracownikiem. Miała na sobie czarny kostium, czerwoną torbę. Uśmiechnięta wkroczyła do gmachu telewizji. - To mój dobry dzień, jeden z najlepszych. Świetnie, że akurat zaczyna się nowy rok - powiedziała w hallu. A jak wyobraża sobie kierowanie łódzkim ośrodkiem? - Mam nadzieję, że wszyscy będą mieli ochotę ze mną współpracować. I będziemy mieć jak najwięcej widzów. To rewolucyjny czas, telewizja za chwilę stanie się cyfrową. Dodała też, że pracownicy nie mają się czego obawiać. - To ma być praca twórcza, nie oparta na strachu. Po to tu przyszłam - zapowiedziała. W tym czasie na drugim piętrze, gdzie jest gabinet dyrektora, trwała pośpieszna wymiana kartki z nazwiskiem dyrektora na wizy