"Pięć kilo cukru" Gura Korena w reż. Katarzyny Deszcz w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Urszula Krutul w Gazecie Współczesnej.
Dawno w Teatrze Dramatycznym nie było tak dobrego spektaklu. Mowa o sztuce "Pięć kilo cukru" Gura Korena w reżyserii Katarzyny Deszcz. Na pierwszy rzut oka to śmieszna opowieść o młodym Izraelczyku, któremu w różnych napotkanych osobach objawia się zmarły dziadek. Staruszek raz jest krnąbrną uczennicą, innym razem bezdomnym, a jeszcze kiedy indziej... prostytutką. Objawia się wnukowi, bo chce, by ten pomógł mu w załatwieniu pewnej sprawy, która uniemożliwia mu wieczny odpoczynek. Ma to związek z zafałszowaniem historii, Białymstokiem, wojną i przemytem pięciu kilogramów cukru. Kłopoty pojawiają się, kiedy wnuk godzi się wyświadczyć dziadkowi przysługę, a jedynym sposobem, by to zrobić jest pójście na pewien układ z... pisarzem gejem. Czy dziadek zazna raz na zawsze spokoju? Musicie przekonać się sami w teatrze. A naprawdę warto. W spektaklu genialne monologi przeplatają się ze świetnie zagranymi scenami na dwóch czy trzech aktorów. Ca�