spektakl "Maciej Korbowa i Bellatrix" Witkacego stał się przedmiotem pracy reżysera Krystiana Lupy i studentów krakowskiej PWST przed 22 laty. Dziś z posiadającym ramy niczym spirytystyczny seans spektaklem zmierzą się ponownie aktorzy i reżyser Krystian Lupa.
Dyplomowy spektakl był chrztem bojowym i wstępem do dojrzałego teatru dla młodych aktorów, takich jak Małgorzata Maślanka czy Paweł Deląg. Dla Lupy postać Witkacego jest szczególna. To od dyplomowego spektaklu na podstawie sztuki "Nadobnisie i koczkodany" reżyser zaczynał w latach siedemdziesiątych swoją pracę w teatrze. O ile jednak "Nadobnisie" to w dorobku Stanisława Ignacego Witkiewicza sztuka atrakcyjna ze względu na swoją komiczną warstwę i wartkość akcji, o tyle "Maciej Korbowa i Bellatrix" uchodzi za jeden z najsłabszych jego tekstów. Wynika to z trudności, jakie przynosi swoim adaptatorom. Obserwowanie historii, którą sam Witkacy nazwał "przeżyciami bandy zdegenerowanych byłych ludzi na tle mechanizującego się życia", to wyzwanie dla wszystkich, zarówno dla twórców, jak i odbiorców. Jak tłumaczą twórcy spektaklu, "Maciej Korbowa i Bellatrix" przedstawia historię zbioru indywiduów, dotkliwie odczuwających znużenie i rozczarowanie