EN

24.04.2015 Wersja do druku

Skandalistka w getcie

"Maju, chcę przewietrzyć ten teatr, ale bez robienia przeciągu" - tymi słowami Gołda Tencer zaprosiła Maję Kleczewską do realizacji "Dybuka" na jubileusz Teatru Żydowskiego. Zastrzeżenie istotne, bo reżyserka z robienia przeciągów słynie - pisze Aneta Kyzioł w tygodniku Polityka.

Premiera jej "Orestei" z 2012 r. w Teatrze Narodowym opóźniła się, bo z udziału w spektaklu zrezygnowało kilkoro aktorów. Jeden z nich, Grzegorz Małecki, biorąc za przykład spektakle Mai Kleczewskiej, ironizował na temat tzw. nowoczesnego teatru: na scenie obowiązkowo musi być mokro i czerwono, aktorzy mają biegać nago, scenariusz powstaje na próbach, składają się na niego przypadkowe teksty, z oryginalnej sztuki niewiele zostaje, a wszystko to razem jest zrozumiałe jedynie dla samych twórców i krytyków. Kleczewska na zarzuty odpowiedziała, reżyserując "Podróż zimową" Elfriede Jelinek (koprodukcja bydgoskiego Polskiego i łódzkiego Powszechnego) - prawie według przepisu Małeckiego. Ironię połączyła z ważnym przekazem i powstało jedno z najlepszych przedstawień w jej dorobku. Artystów Narodowego i szerzej - scen warszawskich - wzięła na celownik także w niedawnych, zrealizowanych w stołecznym Powszechnym "Szczurach" według Gerharta Hauptmann

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Skandalistka w getcie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 17/22.04

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

24.04.2015