Monodram Elżbiety Żłobickiej "Mój Duch Przyjazny" to spektakl, który dotyka problemu osamotnienia człowieka chorego. Stawia m.in. pytania o sens choroby i radzenie sobie z nią. Ma być połączeniem sztuki i terapii. Premiera w sobotę w opolskim teatrze lalki.
Pedagog teatru i kierownik literacki Opolskiego Teatru Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki Alicja Morawska-Rubczak wyjaśniła w rozmowie z PAP, że terapeutyczny wymiar sztuki wiązał się przede wszystkim z tym, że część dekoracji do spektaklu - m.in. włóczkowe gobeliny czy siatki - wykonali pacjenci oddziału "C" Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Neuropsychiatrycznego im. Św. Jadwigi w Opolu, pod kierunkiem terapeutki Iwony Kapral. - Była to forma zaangażowania osób, w pewien sposób wykluczonych czy marginalizowanych, do procesu twórczego. Dla nich niezwykle ważne było, że nie robili tego tylko w zaciszu swoich sal szpitalnych, ale wnieśli coś dla sztuki - tłumaczyła Morawska-Rubczak. Dodała, że formą terapii może być również samo podjęcie tematu osamotnienia, zwłaszcza w chorobie - danie możliwości spotkania młodych ludzi z kwestiami często spychanymi na margines, z którymi mierzymy się dopiero, kiedy nas to dotknie - czyli gdy np.