EN

13.08.1988 Wersja do druku

Gustaw, Konrad i czardasz

WAKACJE w pełni, a w salach teatralnych - głucha cisza. Sze­fowie wielkich scen leżąc pod gruszą rozmyślają zapewne, jak do­ciągnąć finansowo do końca roku. A po kraju podróżują tymczasem roz­maite, kilkuosobowe przedstawienia, organizowane przez obrotne agencje, dobrze reklamowane i przynoszące swoim udziałowcom niezły dochód. Są między nimi chałtury wołające o pomstę do nieba, są też rzeczy bar­dzo dobre (choćby "Scenariusz dla trzech aktorów" wożony pod firmą Teatru Rzeczpospolitej); jak się zdaje zresztą poziom artystyczny nie pozo­staje w żadnym bezpośrednim związ­ku z liczbą popularnych nazwisk na afiszu. Imprezy w gruncie rzeczy nie podlegają ocenie recenzentów; sam wi­działem ich ledwie parę i to przy­padkiem. Nie będę wyklinał postępu­jącej komercjalizacji polskiego teatru; cóż za sens miałoby zawracanie Wisły kijem. Muszę jednak patrzeć z prze­rażeniem na los teatrów, które o swej sztuce chcą myśleć odpowiedz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gustaw, Konrad i czardasz

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 33

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

13.08.1988

Realizacje repertuarowe