EN

1.03.1988 Wersja do druku

Głosy umarłych

Spektakl rozpoczyna się w fo­yer teatru. Na krużganku obie­gającym je na wysokości pierw­szego piętra pojawia się grupka młodych ludzi ubranych w mun­dury, jakie w wieku ubiegłym nosili studenci uniwersytetów. Przez chwilę trwają w milczeniu przyglądając się widzom, po czym rozpoczynają pieśń będącą prolo­giem przedstawienia. Słowa pie­śni mówią o starcu wspominają­cym i opłakującym swe minione życie oraz zmarłych już towarzy­szy młodości. Przeszłość utracona jest bezpowrotnie: "jak było dawniej, nikt o tym nie wie" - śpiewa chór. Teraźniejszość zaś to jedynie jej blade, skarlałe odbicie. W miejsce nieżyjących już bohaterów pojawiają się nie dorastający do nich potomni, owi "inni, choć nie tak piękni, cóż temu winni?". Pieśń chóru dobiega końca. Drzwi na widownię zostają ot­warte. Z sali dobiega stłumiony, wibrujący dźwięk. To jakby echo melodii słyszanej w prologu, któ­ra zaprasza i przyzywa do udzia­łu w t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Głosy umarłych

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Krzysztof Kopka

Data:

01.03.1988

Realizacje repertuarowe