Spektakl rozpoczyna się w foyer teatru. Na krużganku obiegającym je na wysokości pierwszego piętra pojawia się grupka młodych ludzi ubranych w mundury, jakie w wieku ubiegłym nosili studenci uniwersytetów. Przez chwilę trwają w milczeniu przyglądając się widzom, po czym rozpoczynają pieśń będącą prologiem przedstawienia. Słowa pieśni mówią o starcu wspominającym i opłakującym swe minione życie oraz zmarłych już towarzyszy młodości. Przeszłość utracona jest bezpowrotnie: "jak było dawniej, nikt o tym nie wie" - śpiewa chór. Teraźniejszość zaś to jedynie jej blade, skarlałe odbicie. W miejsce nieżyjących już bohaterów pojawiają się nie dorastający do nich potomni, owi "inni, choć nie tak piękni, cóż temu winni?". Pieśń chóru dobiega końca. Drzwi na widownię zostają otwarte. Z sali dobiega stłumiony, wibrujący dźwięk. To jakby echo melodii słyszanej w prologu, która zaprasza i przyzywa do udziału w t
Tytuł oryginalny
Głosy umarłych
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3