Na początku był Wyspiański. Tak przynajmniej wynika z tekstu zamieszczonego w programie. Przedstawienie miało nosić tytuł "Wyspiański - sceny" i było - w zamierzeniu - kolejną autorską wypowiedzią Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#}. Do materializacji idei ostatecznie nie doszło, zamiast scen z Wyspiańskiego powstał spektakl "Dziady - Improwizacje" opatrzony podtytułem: "sceny z poematu dramatycznego Adama Mickiewicza w układzie Jerzego Grzegorzewskiego". Podtytułem w istocie mylącym, albowiem mamy tu do czynienia nie tyle z montażem fragmentów z Mickiewicza ile - z próbą zmierzenia się z całością utworu, ogarnięcia wszystkich jego najważniejszych motywów i wątków, wpisania ich w jedną, spójną wizję sceniczną oprawioną ponadto własną scenografią i kostiumami. Wizję, moim zdaniem, porównywalną z najwybitniejszymi osiągnięciami inscenizatorskimi, z ,,Dziadami" {#os#6236}Swinarskiego{/#} i {#os#58}Dejmka{/#},
Tytuł oryginalny
"Dziady" w teatrze Grzegorzewskiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny nr 7