"Cymbelin" jest sztuką w dzieje twórczym Szekspira jedną z najbardziej osobliwych, niedorzeczną jeśli mierzyć ją kategoriami realizmu i zwyczajnej logiki. Oglądając pewne sztuki Szekspira - "Peryklesa", "Opowieść zimową" - zastanawiałem się nieraz skąd u autora "Hamleta" tyle nieludzkiej naiwności i nieokiełzanych banialuk. Powiadają, że Szekspir hołduje w tych utworach romantycznym fantazjom, jakich poszukiwał ówczesny czytelnik i widz w całej Europie, że po prostu schlebia w nich gustom ówczesnych odbiorców, jak to robił autor historii o królewnie Banialuce i autorzy setek jej podobnych bałamuctw. Może w tym tkwi klucz? Może Szekspir przez doprowadzanie do absurdu romansowych wątków i romansowej fantazji chciał sobie po cichu zakpić z nienasyconego głodu fantazji widzów? Może w skrytości ducha chciał trochę sparodiować modny kierunek? W każdym razie na mimowolną parodię zakrawają spore partie "Cymbelina", przed któ
Tytuł oryginalny
Opowieść wesoła o czułej Imogenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 83