Michał Burbo ma oczy jak szmaragdy, Roman Holc [na zdjęciu] jak czekolada. Obaj występują w przedstawieniach Teatru Lalka. We dwóch jako Teatr Łatka pielgrzymują też po domach i przedszkolach. Ostatnio z "Szopką krakowską".
Teatr Łatka to dwaj aktorzy. I walizka. Ogromna. W niej lalki, elementy scenografii, parawan. I rysunek, które kilka lat temu po spektaklu Łatki narysowali mali pacjenci Centrum Zdrowia Dziecka. I jeszcze magnetofon z oprawą muzyczną. Michał Burbo i Roman Holc grają razem blisko 15 lat. Michał przygotowuje scenografię i kukiełki, Roman muzykę. Wspólnie opracowują dialogi. Czasem zapraszają do współpracy Anetę Pałęcką, też aktorkę Teatru Lalka. W repertuarze mają adaptacje legend i podań oraz świąteczną "Szopkę". Nie są w stanie zliczyć, ile już dali przedstawień. Zapytani, kto w ich dwuosobowym teatrze jest większą gwiazdą, wybuchają śmiechem. - Jaką gwiazdą - macha ręką Roman Holc. - Ale kłócimy się zawzięcie. O teatr, jego istotę, aktorstwo, granie dla dzieci - przyznaje po chwili. Michał Burbo kwituje: - Nie ma gwiazd. Są aktorzy, którzy wykonują swoją pracę. To taki śmieszny zawód. Nigdy nie chciałem grać głównych ról. W