WARSZAWSKIE misterium "Dziadów" w tym sezonie dopełniło się. Po inscenizacji Krystyny {#os#4604}Skuszanki{/#} w Teatrze Narodowym swoją propozycję wystawił Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#} w Teatrze Studio. Już sarn tytuł jest znaczący i budzi znaki zapytania: "Dziady - Improwizacje" i pod spodem "sceny z poematu dramatycznego Adama Mickiewicza w układzie Jerzego Grzegorzewskiego. Zatem "Dziady" nie "Dziady"? W jakim stopniu "Dziady" Mickiewicza a w jakim Grzegorzewskiego? Widowisko rozpoczyna się w holu Teatru Studio od pięknej inwokacji. Słowa tej pieśni to fragment I Części, kiedy Chór Młodzieńców zwraca się do Starca. . Konsekwencją tych słów będzie ukazanie Konrada w dwóch postaciach: jako młodzieńca Gustawa-Konrada (Wojciech {#os#492}Malajkat{/#}) i Konrada jako Starca (Mieczysław {#os#6297}Milecki{/#}). Grzegorzewskiemu chodzi więc o pewne uogólnienie. Ale o uogólnienie w funkcji czasu - tak można by rzecz okr
Tytuł oryginalny
Ugniatanie Mickiewicza
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 6