EN

30.03.2015 Wersja do druku

Anna Polony: Cywilizacja zabija w ludziach duszę

Dzisiejszy świat zewnętrznie jest bardzo atrakcyjny, tyle, że jego istota wydaje mi się mało pociągająca. Nie ma w nim wielkiej Tajemnicy, drugiego dna. Nie ma Boga ani żadnych świętości. Została zachwiana hierarchia wartości. Wszystko jest sponiewierane, utytłane. Pod atrakcyjnym opakowaniem kryje się pustka. Ale przecież to nie może być prawda o świecie.

Rz: Aktorstwo jest dziś posłannictwem? - Dla mnie zawsze było. A jak jest teraz? - Ostatnio rzadko bywam w teatrze. Nie pasjonują mnie eksperymenty młodych reżyserów, którzy z niewyobrażalną lubością pastwią się nad literaturą, a dla mnie i mojego pokolenia literatura zawsze była w teatrze najważniejsza. Była fundamentem, na którym wspiera się istota spektaklu. Trudno mi się też pogodzić z faktem, że zbyt często powstają przedstawienia efekciarskie, znacznie spłycające temat, którym się zajmują. Czy aktorstwo było misją? Tak, bo odkąd sięgam pamięcią, bardzo poważnie traktowałam swój zawód. Uważam, że sztuka ma ogromny wpływ na osobowość odbiorcy. Kształtuje jego wrażliwość. Pomaga w dostrzeganiu prawdy i fałszu, rozróżnianiu dobra od zła. Jej powinność pięknie ujmuje argentyński poeta Jorge Luis Borges: "czasem z jakiegoś zmierzchu wynurza się twarz, patrząca z głębi jakiegoś zwierciadła. Sztuka winna być głę

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cywilizacja zabija w ludziach duszę

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita online

Autor:

Jan Bończa-Szabłowski

Data:

30.03.2015