"Morfina" Szczepana Twardocha w reż. Eweliny Marciniak z Teatru Śląskiego w Katowicach na XXXV Warszawskich Spotkaniach Teatralnych w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Zadziwiający jest fenomen "Morfiny". Dzieło Twardocha od momentu swojego wydania w 2012 roku stało się książką niemalże kultową i wszędzie rozchwytywaną. Spróbujcie znaleźć jeden jej dostępny egzemplarz w pobliskiej bibliotece Głównym atutem utworu Twardocha jest język - pełnokrwisty i żywy, chociaż momentami razi ostentacyjny słowotok. A jednak "Morfina" należy do tej kategorii książek, w czasie czytania których mówi się: "co za bełkot!", po czym z zapałem przerzuca się kolejne kartki. Liczni recenzenci od razu porównali twór Twardocha do dzieł Witkacego, Gombrowicza czy Littella. Już samo to zestawienie nobilituje laureata Paszportu "Polityki". Ślązakowi udało się jednak stworzyć samodzielny styl. Wizja narkotycznego odurzenia służy poprowadzeniu narracji o poczuciu zaburzenia tożsamości. W głowie Konstantego Willemanna odzywa się głosik tajemniczej kobiety, co pokazuje jego zależność od dominujących pań. Patriotyczne uczucia sta