Pamiętacie "Sąsiadów" - czeską bajkę o dwóch panach z małym rozumkiem, rujnujących wszystko wokół? Premiera w Dramatycznym też jest taką bajką. O nieporadności. Ale wdzięku "Sąsiadów" niestety jej zabrakło. Teatr Dramatyczny kończy sezon farsą w reżyserii Piotra Kowalewskiego - sztuką Irlandczyka Seana O'Caseya pt. "Koniec początku" (w przekładzie Michała Ronikiera). Mamy tu pomysł stary jak świat, znany już Arystofanesowi - zamianę tradycyjnych ról. Oto na irlandzkiej farmie wstaje dzionek. Lizzy: różowiutka i krąglutka kobietka (Danuta Bach), zabiera się do pracy w kuchni: tańczy wokół garnków, balii z praniem, żelazka. Z wszystkim radzi sobie znakomicie. Ale wstaje On. Niezgrabny, wiecznie narzekający i wątpiący w umiejętności żony - Darry (Robert Ninkiewicz). Drobna małżeńska sprzeczka wystarcza, że Darry, chcąc udowodnić wyższość rodzaju męskiego, łapie za fartuch, staje przy garach, a żonę wysyła na pole
Tytuł oryginalny
Mężczyzna? Hmm, kłopot
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Białymstoku nr 117