EN

16.03.2015 Wersja do druku

Nasze polskie Akropolis

- To taki tekst, w którym jesteśmy w stanie odszukać siebie i zastanowić się, skąd się bierze nasza mentalność. Nas ludzi, ale i nas Polaków, bo akcja toczy się przecież na Wawelu - mówi o swoim najnowszym spektaklu Anna Augustynowicz. W piątek, na deskach Teatru Współczesnego w Szczecinie, premierowe pokazane zostanie "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego.

DRAMAT uznawany jest za trudny i mato sceniczny, być może dlatego szczecińska adaptacja jest dopiero czternastą w historii. Co ciekawe, najsłynniejsza realizacja sztuki, dokonana w 1962 roku przez Jerzego Grotowskiego i Józefa Szajnę, nie jest uwzględniana w tych obliczeniach, ze względu na radykalne przecięcie tekstu. Anna Augustynowicz zapowiada, że jej wersja będzie wiernym odczytem Wyspiańskiego: - To bardzo aktualny dramat, z muzycznym językiem poezji. Myślę, że nie trzeba się w nim doszukiwać intelektualnej głębi, a odkrywać podprogowo i intuicyjnie pokazane w "Akropolis" światy. Przedstawienie ma cztery akty: w pierwszym, w Wielkanoc, budzą się wawelskie rzeźby i odsłonięty zostaje nasz polski pejzaż. Drugi akt to ożywanie arrasów i pokazanie tego, w jaki sposób nasza kultura czerpie z antyku. Akt trzeci to wejście w kulturę hebrajską, a czwarta odsłona skupia się na potencjale zmartwychwstania i refleksji nad człowiekiem, jego tożsamoś

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zbliża się premiera we Współczesnym

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 51

Autor:

(kas)

Data:

16.03.2015

Realizacje repertuarowe