EN

2.01.2015 Wersja do druku

Trzeba mieć niewidzialną kamerę

Być może manifest Grotowskiego formułujący ideę teatru ubogiego można odczytać także nieco inaczej: rodzi się ona wobec i w kontekście kamery, filmu, telewizji i możliwości rejestracji spektaklu. Kamera, montaż, rejestracje pozostają niejako w centrum myślenia o tym teatrze - są stałym punktem odniesienia, także czysto technicznym - pisze Dorota Sosnowska w Dialogu.

Czym jest rejestracja spektaklu? Znane i wciąż powtarzane zastrzeżenie, że nie może równać się z doświadczeniem spektaklu na żywo, usłyszane po raz setny zaczyna budzić podejrzliwość. Dlaczego oglądanie rejestracji miałoby się równać z doświadczeniem teatru na żywo? Czemu oczekiwać takiej relacji między teatrem a nagraniem? Jaka więc jest ta relacja i jak czytać rejestrację, by odkryć jej badawczy potencjał? Z całą ostrością kwestię niejasnego statusu rejestracji spektaklu wydobyła opublikowana w 2013 roku na łamach "Didaskaliów" korespondencja między Leszkiem Kolankiewiczem a Agatą Adamiecką-Sitek. Jest ona związana z tekstem tej ostatniej zatytułowanym "Grotowski, kobiety i homoseksualiści. Na marginesach człowieczego dramatu" 1, który był próbą odczytania "Apocalypsis cum figuris" Jerzego Grotowskiego w perspektywie gender. Jednak spór nie dotyczył właściwie podjętej przez autorkę kwestii płci i seksualności w ostatnim spektakl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzeba mieć niewidzialną kamerę

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 1/01.2015

Autor:

Dorota Sosnowska

Data:

02.01.2015