EN

5.03.2015 Wersja do druku

Pupa, łydka, gęba, klucz

"Pupa" w choreogr. Anny Hop w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Kozińska w Tygodniku Powszechnym.

Gombrowicz zaadaptowany na potrzeby baletu? Okazuje się, że można! KARIERZE CHOREOGRAFICZNEJ ANNY HOP kibicuję od samego początku - od jej spektakularnego debiutu na drugich warsztatach Polskiego Baletu Narodowego "Kreacje" (2010), kiedy 19-letnia wówczas tancerka przedstawiła świeżą, dowcipną etiudę "W malinowym chruśniaku". Wszystko w niej było inaczej w porównaniu z propozycjami starszych kolegów: począwszy od japońskiej muzyki, poprzez sam język tańca, nawiązujący z jednej strony do kolaży Merced Cunninghama, z drugiej zaś do baletów punkowych Michaela Clarka, na żywiołowym poczuciu humoru skończywszy. I tak już zostało: Hop konsekwentnie tworzy choreografie odrębne, pracując z ciałem tancerza jak z tworzywem rzeźby, a z jego gestem i mimiką - jak reżyser w teatrze dramatycznym, nie popadając w patos i nie tracąc dystansu do samej siebie. Już w 2012 r. zaczęto ją podpytywać, kiedy zrealizuje pełnowymiarowy spektakl taneczny. Rok późnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pupa, łydka, gęba, klucz

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 10/08.03

Autor:

Dorota Kozińska

Data:

05.03.2015

Realizacje repertuarowe