EN

22.01.1997 Wersja do druku

Problematyczna Bałkan Elektra

Nie wiedząc, co począć z Sofoklesowym tragizmem, inscenizatorzy postanowili przybliżyć "Elektrę", wpisując ją w "problem bałkański". Całe szczęście nie popadli w publicystykę. Chociaż literatura starożytna ma się do tej nam współczesnej jak cykoria do kawy (tak twierdził Schopenhauer), to bardzo rzadko obecna jest w naszym życiu. Oczywiście jest to symptomem upadku kultury i przeróżnych innych upadków, które nękają nas na co dzień. Ta pogłębiająca się nieobecność sprawia, że kiedy już ktoś przywołuje z zakurzonej antycznej biblioteki najwybitniejsze jej dzieła, oddaje je we władanie stereotypów. Kogóż winić więc za to, że biorąc się za sofoklesową "Elektrę", interpretuje ją tak, jakby została napisana przez Ajschylosa? A kogo za to, że próbuje przybliżyć ją współczesnej publiczności wpisując w wydarzenia znane z telewizyjnych wiadomości, które dla odmiany znacznie trafniej skomentowane zostałyby przez Eurypidesa? Któż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 18

Autor:

Paweł Goźliński

Data:

22.01.1997

Realizacje repertuarowe