EN

9.02.1997 Wersja do druku

W poszukiwaniu własnego języka

O tragedii antycznej, przynajmniej z pozoru, wszyscy już wszystko wiedzą. Znają treść, wiedzą na kim ciąży klątwa i kto kogo zabije. Widzowie mogą więc, tak jak niegdyś antyczni Grecy, badać uważnie sposób wystawienia tragedii, trafność metody i stylistyki obranej przez reżysera i adekwatność wizji teatralnej do wizji literackiej. Może dlatego tragedia antyczna stała się w naszych czasach ulubionym polem eksperymentów teatralnych, uprawianych przez reżyserów najwybitniejszych, takich jak Brook, Serban czy Stein. Bez wątpienia dodatkową zachętę do eksperymentowania daje to, że nikt tak naprawdę do końca nie wie, jak wyglądały wystawienia tragedii w czasach, kiedy żyli ich najwybitniejsi twórcy. Nigdy nie usłyszymy, jak naprawdę brzmiała melopea, czyli tragiczna melorecytacja. "Elektra" Sofoklesa wystawiona w Teatrze Dramatycznym przez Krzysztofa {#os#8022}Warlikowskiego{/#} to wyprawa w świat zachodnioeuropejskiego teatru ponowoczesnego. Można

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 6

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

09.02.1997

Realizacje repertuarowe